no to i odwilz przyszla.. i JAK CHLUSNELO.. ;)
po kolei - w sobote wieczorem spadla temperaura do 36,8 wiec ladnie wyraznie i bezdyskusyjnie.. od tego momentu Fina zaczela sie denerwowac, przygotowywac, ziajac, dyszec.. szukac wejscia do kojca i bud na dworze ;))
doba minela, mamy njeprzespana noc i njedzielny wieczor - temperatura nadal 36,8 i objawy nadal takie o se przygotowujace.. zadnych parc, skorczow wyraznych, no nic.. mysle sobie moze w nocy, bo tylne nogi ksiazkowo zaczely drzec (znaczy miesnie sie napinaly, ale to przesuwanie szczeniakow, a nje parcie)
ale zaczelismy rozwazac cesarke, znaczy wogole brac pod uwage.. w nocy odszedl czop, kolo 2.30, potem druga czesc o 4tej.. no ale dalej nic.. rano zadzwonilismy do Luizy i jak sie umawialismy na kontrole i ewentualne zabiegi.. po czym po rozmowie Fina jak uslyszala co sie kroi (tfu!) to zaczela przec i najpierw pojawily sie dwie tylne lapki ogromnego misia ;) troche go pociagnelam przy parciu i ramionka z glowka jakos udalo sie wydobyc, no smok maly ;) okazalo sie ze nje dosc ze najwiekszy byk w miocie, to jeszcze szedl pod reke z braciakiem, stad tyle czasu pewnie to trwalo, oba sie ladowaly na pierwszego i wyskoczyly jeden po drugim (obok drugiego?) jak z katapulty, wiec dwa na poczatek.. tak przygotowane i utorowane przejscie potem wziela z rozpedu dziewucha, a reszta to znowu synki.. tak wiec mamy 5 chlopow i 1 babke - pieskowa - na Wielkanoc :)
co tam jeszcze.. zdjecia jak porobie to beda.. a malowania sa rozne, trzy napewno sa rude, trzy pozostale njewiem, jeden wyglada na ciemnorudy a dwa hmmm..
chetnych na chlopaka zapraszam na
ausauras@gmail.com :)
z chetnymi na dziewczyne sama sie skontaktuje ;)