pojechalismy na pare dni i njestety progesteron sie nje ruszyl (w 14tym dniu bylo 5,6) a Skip niby zainteresowany, ale widac ze czul pismo nosem, bo tak zeby podopieszczac narzeczona to chetnie, ale nic poza nje bylo.. nic dziwnego, skoro tu ani sladu owulacji ;)))
wrocilismy 16tego dnia cyklu, no i obserwujemy, moze bedzie pozna owulacja, a moze tym razem bedzie bezowulacyjnie
na chwile obecna odkladamy bzykanko na wiosne.. z czego sie zaczelismy cieszyc, bo bylo tam tak cudownie ze chetnie wrocimy :)
poznalismy trzy wspaniale psy (Skipa i jego dwoch synow - Bugu i Krispinka) Bugu njebywaly pies do pasienia, naprawde szczeka mi opadla na widok jego mozliwosci.. i nadal jest opadnieta.. a Krispinek to taka zywsza wersja Dziocha - ci co Dziocha znaja zastanowia sie pewnie jak moze pies byc zywszy od Dziocha ;) ano moze, dziewczyny kupily dla Bugu na razie miniaturowe kozy, ale planuja zakup owiec jak tylko jedna skonczy budowe domu na polu, a z Krispinkiem wybieraja sie na jakis freestyle, bo pies za reka obiegnie cie calego i obskoczy lacznie z glowa.. a do tego bylo milo i wogole.. jakby kto byl zainteresowany to szczerze polecam, bo psy fantastyczne, temperamentne, ale zrownowazone, terytorialne i zadziorne, ale nje agresywne i nje wystraszone.. a wlascicielki polecam rowniez, swietne dziewczyny
a do tego krwi Kurpas ani Turella w Polsce njema (mowie o bliskim pokrewienstwie)
my napewno do Skipa wrocimy na wiosne, teraz poczekamy w domu na wzrost progesteronu, zeby nje stresowac siebie, Skipa i dziewczyn na miejscu
_________________ /Aga - AusAuras@gmail.comACD is an addiction. probably the most healthy one
|