Nasz największy żyjący, czyli Tajpan ważył 420g, a ten pierwszy co to niestety się udusił nie wiem. Ale Ania ma rację, waga urodzeniowa nie jest chyba najważniejsza, bo wszystko zależy od genów i żywienia w okresie intensywnego wzrostu. U nas też jakoś się z czasem znormalizowało i szczeniaki wyrosły na najnormalniejsze ACD, a nie jakieś przerośnięte mutanty ( mam taką nadzieję przynajmniej, bo nie z wszystkimi mam kontakt wizualny
).A Felkowe bobasy zapowiadają się na niezłe kluseczki, przynajmniej dopóki nie zaczną biegać.
Czajnik jest zainteresowana tylko pracą...jakąkolwiek- czułości przy okazji np. jak Kerepsak chce się całować to ona bardzo chętnie 
Za to brutalna nie jest wcale. 