30 października 2013r. przyszło na świat 7 niebieskich szczeniaków rasy Australian Cattle Dog: 3 suczki i 4 pieski. Zarówno Wega jak i szczeniaki czują się znakomicie.
Matką jest Electrona od Dorrinky (Wega) a ojcem Va Bene Neverland King (Jackson). Jackson jest synem po Heelersridge Emublu King - zwycięzcy świata z lat 2009, 2010 i 2012. Również jak ojciec tak i Jackson znakomicie sprawdza się na wystawach a także w życiu codziennym.
Szczeniaki są wolne od genu, który powoduje ślepotę, ani nie będą jej dalej przekazywać (PRA A obu rodziców). Zarówno matka jak też i ojciec mieli znakomite wyniki podczas badań stawów, więc istnieje duże prawdopodobieństwo że również i szczeniaki mogą nie mieć takich problemów.
To odnośnie zdrowia a jaki będzie charakter psiaków? Tego nie wiem, ale jeśli będą choć trochę przypominać moją Wegę to Ci którzy postanowią sprawić sobie przyjaciela na długie lata nie będą zawiedzeni. Będzie to najprawdopodobniej psiak, który jeśli opuści Twoje towarzystwo to będzie to tylko chwila, w której zapewne będzie ujadać na przechodzące blisko Twojego domu psy, koty, nisko i wysoko latające ptaki, ludzi, którzy ośmielili się podejść zbyt blisko ogrodzenia, jeśli są w okolicy konie-to będzie to dłuższa chwila "witania" go itd. Ale nie martw się, już przy Tobie jest, także możesz "spokojnie" dalej pracować, służy Ci pomocą czy chcesz tego czy nie. Jest blisko Twoich nóg, gdybyś o nim zapomniał to przewracając się na pewno zwrócisz na niego uwagę i w ramach nagrody zostaniesz dodatkowo wylizany po twarzy
Taka jest Wega i nie zamieniłbym ją na żadnego innego psiaka
Wszystkich tych, którzy mimo tego nadal są zainteresowani szczeniakami zapraszam do kontaktu ze mną.

Ojciec:
Va Bene Neverland King - (father WW 09+10+12 Heleersridge Emublu King) Champion Czarnogóry, Macedoni, Bułgarii, Mołdawii. Juniorchamion Czech, Bułgarii, Luxemburga, Bałkanów, CRUFT Qualifications 2012 - PRA A, HD A, ED 0, BAER OK

Matka:
Electrona od Dorrinky - Ch.PL ClubJCh. JCh.PL, CRUFT Qualifications 2012 - PRA A, HD A, ED 0, BAER OK

Więcej inforamacji na mojej stronie -
Więcej zdjęć zostanie umieszczonych na fb -

wrzucam zdjęcie szczeniaków jak miały 5dni, jakby ktoś nie chciał używać fb.
Na dole chłopaki, na górze dziewczyny

Kilka nowszych zdjęć, na pierwszym udało się pstryknąć całą ferajnę

Słodziaki

_________________
"Gryzły jak aligatory,szczekały jak suchotnicy"

Kilka zdjęć ostatniego wolnego "słodziaka" - Antaresa. Słuch przebadany-wszystko ok, słyszy na oba uszy, przegląd miotu zaliczony - zgryz nożycowy, jądra są, wzrok - pra A, czyli super. Wychowany z moimi dzieciakami, także jest odporny na wszelki hałas, ugniatanie i przytulanie Do rodzinki z dziećmi może przyjść bez problemu, bez dzieci oczywiście też Szczegółowe informacje na maila macdrewniak@interia.pl lub tel. 500083600.

Cudny gwiazdor.
Długo nie posiedzi

_________________
Pozdrowienia od stada, co na obiad byka zjada!
www.astracanina.com

już zamówiony, trafi do domu w którym już był cattle, także "instrukcja obsługi" tego diabełka jest już przez nowych właścicieli przeczytana Największy z miotu, jeden z największych przytulasów niedługo trafi do nowego domu. Szkoda tylko że większość psiaków będzie daleko od nas, ale przecież już niedługo sieć autostrad oplecie cały nasz wspaniały kraj
Wkrótce Arrakis opuści nasz dom, by udać się do jednego z forumowiczów - oczywiście też na zachodzie Polski. Ambrosia czeka jeszcze na wizę by wyruszyć nad Bałtyk. No i Antares też chwile u nas posiedzi zanim przeniesie się.......oczywiście na zachód Polski.
Pragnę tu wszystkim podziękować za wsparcie, dzielenie się informacjami o miocie, podsyłaniem fajnych ludzi do nas. Mam nadzieję że nowi właściciele również będą zadowoleni z psiaków - ja tu nie jestem za bardzo obiektywny, ale dla mnie to naprawdę są wspaniałe psiaki. Dzięki raz jeszcze wszystkim

Dobrze, że tak szybko się rozeszły. Nie miałeś za dużo czasu żeby się przyzwyczaic

_________________
Pozdrowienia od stada, co na obiad byka zjada!
www.astracanina.com

Niestety zdążyłem Właśnie w sobotę pojechał Antares do Jeleniej Góry i trochę smutno się zrobiło. Dzień wcześniej Ambrosia pojechała do nowych właścicieli i jakoś cicho się zrobiło....jeśli tak można powiedzieć przy dwójce małych dzieci
Z jednej strony szkoda ze już pojechały maluchy, z drugiej mogłem trochę dłużej pospać
Fajne były szczeniaki, mam nadzieję że dobrze się zaadaptują w nowych domach. Powodzenia