Chyba juz powoli dojrzalam,zeby zmierzyc sie na nowo z forum,mimo ze ciagle trudno mi tu zagladac i nie wyc, ale postanowilam wziac sie z tym bykiem za rogi... Kilka fotek Kyrona( pewnie tylko dla tych co na fejsie nie siedza, bo reszcie te foty pewnie juz bokiem wylaza:P)
I troche info o Kyronie:
dob 5.02.2011
PRA obligatoryjne A (Aga wiem,wiem ze jeszcze nie masz na to dowodow, ciagle czekam na "poczte" od Caroli,ale mam nadzieje,ze mnie za to nikt nie zlinczuje)
Bioderka i łokcie czyste
a z tych wazniejszych informacji - to Kyron jest na codzień diablem tasmanskim na prochach
Czegokolwiek sie nie tkniemy podchodzi do tego z zapalem godnym podziwu, uwielbia pozorantow i kliny,posluszenstwo troche mniej
a najbardziej uwielbia slady. Wystawy tak go podniecaja,ze jak zobaczy,ze pakuje ringowke do torby, to ogarnia go dziki szal, co pozniej pokazuje noszac swa kite niczym bigiel
Jest bardzo pobudliwy i reaguje mocno na moje nastroje,ktore udzielaja mu sie podwojnie. Bieznia okazala sie dla niego rownież mila rozrywka, do wszystkiego podchodzi bez strachu i z entuzjazmem- byle cos ze mna robic
W naszym trio najbardziej poszkodowany jest moj Szakal ktory musi znosic tego oszoloma na codzie i nie dac sie zabic- istna szkola przetrwania
Jego instynkt do zaganiania jest nie do ogarniecia, codziennie walcze o zycie "moich" koni, bo jest nieprzejednany w checi zrobienia im czegos- czegokolwiek
Uwielbia rowniez swinie i gesi z ktorymi codziennie toczy bitwy po grunwaldem
kury go juz nudza, bo tylko uciekaja i robia zbedny halas co konczy sie moim przyjsciem co jest jednoznaczne z opier.... dla niego
no, to by bylo wszystko, w wielkim skrocie