Grzebię po stronach www i chyba wiem, o jaki zabieg chodzi
Opis pasuje do tego, o czym zdążył pokrótce wspomnieć dr Biezyński, a przynajmniej mam taką nadzieję, bo brzmi to zachęcająco, choć Misha ma już 22 tygodnie:
Zespolenie spojenia łonowego (ang. Pubie Symphysiodesis)
Najnowszy z zabiegów ma na celu dokonanie zmiany w budowie anatomicznej miednicy. Wykonuje sieją poprzez częściowe zniszczenie chrzestnego wiązania spojenia łonowego w wieku od 8 do 20 tygodni. Zatrzymanie wzrostu tej części miednicy powoduje nasunięcie się panewki stawu biodrowego na głowę kości udowej, pogłębiając w ten sposób krzywiznę podparcia miednicy. Zabieg ten powoduje około 18-20-procentowe zwężenie światła miednicy, co może powodować komplikacje porodowe u suk. Ponadto zmniejsza jedynie objawy dysplazji, ale nie usuwa dziedzicznej do niej skłonności, dlatego taki pacjent nie powinien być używany do rozrodu. Najlepiej więc przed wykonaniem zespolenia poprosić właściciela o zgodę na wykonanie równocześnie kastracji.(19) Metoda zespolenie spojenia łonowego (ang. juvenile pubie symphysiodesis -JPS), jest stosunkowo nową (pierwszy raz opisano ją w 1996 roku jako doświadczenia na świnkach morskich, a doniesienia o jej stosowaniu u psów pojawiły się w roku 2000). Zabieg JPS wykonywany jest w bardzo młodym wieku (inne źródła: 12-24 tydzień życia), dlatego bardzo ważne jest wczesne diagnozowanie nieprawidłowości w obrębie stawów. W tym okresie szczenięta mogą nie wykazywać jeszcze objawów klinicznych, a sam staw jest tylko zbyt luźny, bez zmian zwyrodnieniowych. Diagnostyka powinna opierać się zarówno na badaniu klinicznym, jak i radiologicznym. Idea metody JPS polega na zniszczeniu (za pomocą koagulacji) chrzestnego wiązania spojenia łonowego u psów, u których miednica jeszcze rośnie. Dalszy wzrost miednicy po zabiegu powoduje jej częściową deformację, pożądaną przez lekarza. Polega ona na częściowym spoziomowaniu ułożenia panewek stawów biodrowych, a co za tym idzie, zwiększeniu pokrycia główki kości udowej przez panewkę. Rezultat takiego działania bardzo przypomina skutki potrójnej osteotomii miednicy, zabieg jest jednak znacznie mniej traumatyczny i rekonwalescencja trwa tylko kilka dni. Zabieg wykonuje się u psa leżącego na grzbiecie, w znieczuleniu ogólnym lub po premedykacji i znieczuleniu miejscowym. Zabieg nie jest trudny ani długi (około 30 minut), a zwierzę może być oddane do domu tego samego dnia. Rana pooperacyjna goi się w ciągu tygodnia, a pełną sprawność szczenię uzyskuje po kilku dniach. Wskazane jest jednak racjonalne dozowanie ruchu przez kilka tygodni.(20)
źródło:
http://www.klubmolosa.pl/modules.php?na ... cle&sid=97