Witajcie
Odgłosy wydawane przez Yabi są różnorakiej natury. Oto czasem, chcąc rozruszać drugiego wujcia - Sony'ego (niedługo na stronie fotka) wydaje wysokooktanowe szczeki jak instruktor z czarnym pasem szkoły walki dla pekińczyków - irytujący, donośny, świdrujący, krótki urywany wrzask. Przy tym porusza się z 1/3 prędkości światła dookoła psa wykonując przeciwtorpedowe gwałtowne zwroty. Patrząc na nią w akcji można nabawić się choroby morskiej. Słuchając jej przez dłuższy czas człowiek staje się zagorzałym zwolennikiem kary śmierci.
Ale biorąc pod uwagę tzw. koloryt, czyli charakterystykę całości reprezentowaną przez Yabi, człowiek żywcem wciągany do nieba wybacza jej wszystkie niewybaczalności.
Co do innych odgłosów to zdarza jej się warczeć. Brzmi to tak jakby sześciolatek udawał dżwięk jadącego czołgu.
Ogólnie mogę powiedzieć, że wydawane przez nią odgłosy świetnie pasują do klasycznej, upapilotowanej, okapciowanej i wyszlafrokowanej wieloletniej żony typowego mieszczańskiego zahukanego pantoflarza
Ale czego nie wybacza oślepłe miłością serce właściciela?