od owiec nie wiem, owcy na oczy nie widzial
od koni tez nie zawsze natychmiast wraca, poczatki byly trudniejsze i kontemplowal jazdy siedzac na smyczy przy stojaku na srodku ujezdzalni. Nie chce sie wymadrzac, ale ma nie gonic bez rozkazu niczego(w terenie od saren wraca bez wiekszego oporu, saren tez nie wolno mu gonic, ani kotow, ani aut-NICZEGO mu nie wolno gonic), mam nadzieje ze jak sie nauczy przy koniach to bez wzgledu na to co przed nim przegalopuje, kon, slon czy zyrafa bedzie spokojny, a przynajmniej opanowany. Zycie pokaze, pewnie nieraz dostane po lapkach, przekonam sie ze tak jak nad koniem panuje warunkowo, tak tez nad psem. Nie ma osoby, ktorej bym uwierzyla ze w kazdej sytuacji zapanuje nad koniem, tak tez nie uwierze ze w kazdej sytuacji zapanuje nad psem.
Ewa, to twoje porownanie cos w sobie ma
Orso tez ma konie pod nosem od urodzenia, na codzien, do woli, kilka godzin dziennie, wiec nie robia na nim wiekszego wrazenia. Ciekawa jestem jak bedzie z innymi zwierzakami.