Hehehe, jeżeli chodzi o Rudą, to ma słabość do jedzenia. Raz mama robiła smalec i postawiła go na krześle w łazience do ostygnięcia. Potem ktoś tam wszedł, nie zamknął drzwi...Po pewnym czasie mama poszła po smalec, a tam Prosiak zjadł pół michy. Oczy jej na wierzch wyłaziły z przeżarcia, siedziała potem taka gruba patrząc błędnym wzrokiem
.Kiedyś w pociągu dziewczyna rzucila jej kawałek kanapki przez pół przedziału
. Ja byłam tak zszokowana, że nic jej nie powiedziałam, ale Rudej kazałam nie ruszać. I biedna pół drogi do Wawy musiała warować z kanapką pod nosem...Innym razem idziemy na przystanek tramwajowy, Rude grzecznie przy nodze, aż tu nagle coś się ociąga i zwalnia. Odwracam się, a tam za nami pan idzie i częstuje ją kebabem
. Biedny, siwy, stary głodny kundelek ](./images/smilies/eusa_wall.gif "Brick wall")
. Wkurzyłam się jak cholera i opieprzyłam gościa 
Niejaka Baranowska nauczyła Rudą miłości do bransoletek i zegarków i teraz jak ktoś ją głaszcze, to próbuje je zdjąć
a awanturuje się jak wściekły, jak mu "pogrożę" przez okno, to spada z okna,ale za 2 sekundy znowu na nim jest(jakby myślał, że mnie już nie ma)
do Polki ze mną chodzi i na ciacha się do niej przyzwyczaja, że to POLA a nie każda inna krowa, którą trzeba łapać, ale to co innego. 
))) teraz to ja się uśmiałam 
