Maniek ma najgorszy szczek jak chce zwrócić na siebie uwagę-wtedy jest pisk, ale jak szczeka na coś-na kogoś za płotem(za Grillą mu się zdarzało na działce), na jakieś zwierze czy coś co go zaniepokoi-ma piękny -wręcz tak się ośmielę powiedzięc
głos-taki mocny!
i mam porównanie- Grill i Many na dworze same-Grilla tutaj na mazurach -coś jej się w główce poprzestawiało-zaczyna szczekać, równo, głośno, wściekająco
-szczeka,aż jej się nie zabierze do domu, natomiast Maniek-nie szczekał, aż mnie nie zobaczył-wtedy się zaczynało-i to te ogłuszające, straszne szczekanie
no i szczeka przez pierwsze minuty jak zostaje sam w domu(z Grillą znaczy się)- pisk,wisk,ale na szczęście nie cały czas, tylko pare pierwszych minut lamentuje. Co dziwne-był okres-prawie cały sierpień-że nie szczekał, dziwiłam się,że o! poprawiło się, bo zostawał nawet bez Grillci i było cicho-a teraz znowu zaczął i co gorsza Grill razem z nim!!