hej!
z moich subiektywnych obserwacji i odczuć
zdrowie- czepiają się ich choroby genetyczne i trzeba to mieć na uwadze przy wyborze szczeniaka(badania rodziców),
do nas przyplątało się coś zupełnie nie związanego z rasą-ale tak się czasem zdarza, każdy pies może-czy to kundel, czy rasowy-może chorować... (ahhh jakiż to był inteligentny wyniosek!
) ale przy okazji dodam-są cholernie mocne, oszukują! Rudy długo nie dawał nam znać, że aż tak z nim źle, humor i wigor stracił dopiero jak już było naprawdę grubo! ma to swoje zalety i wady oczywiście...
zdecydowanie uważam, że Maniek to wybitny egzemplarz psa "jednego pana"
nigdy wcześniej aż z tak wyraźnym wyróżnianiem jednej osoby nie miałam do czynienia
czasem aż do przesady, ale mi to w sumie pasuje-tego szukałam
nie próbowałam i nie musiałam nigdy Mańka na nikogo szczuć
ale z nim nie boję się nigdzie iść ciemną nocą
już sam jego wygląd wystarczy, jak łypnie okiem to w zupełności wystarczy jako "odstraszacz", jak mieszkaliśmy w domku z ogródkiem, to był pierwszym strażnikiem ogrodzenia
to mi się akurat nie bardzo podobało, ale żem dupa to tak miałam...
cattle wg. mnie nadaje się do każdej aktywności ruchowej
byle coś robić z pańciem!
i są niezmordowane!
potrzebują się wyszaleć, "wyżyć", szczególnie jak był gówniarzem i nie miał ruchu to było to odczuwalne dla otoczenia, teraz się skończyło-nawet bez wybiegania nie zjada nic, co najwyżej znosi jakieś rzeczy na posłanie
kolekcjoner... Ale nawet bez niszczenia otoczenia i przemeblowywania mieszkania- jak jest "niewychasany" to jest upierdliwy, snuje się jak cień wszędzie za mną-do kuchni, do łazienki, wstanę z krzesła-zrywa się jakbyśmy już już gdzieś mieli lecieć
a jak jest po spacerku porządnym to leży sobie spokojnie, ale wystarczy 1 słowo i już jest gotowy do 'czegoś" cokolwiek to by miało być
to wszystko co piszemy o naszych kundlach odzwierciedla się w rzeczywistości
ale jak byłam na wystawie oglądać cattle po raz pierwszy-zupełnie inaczej je odebrałam, bo wystawa i "siedzenie na dupie" to nie ich specjalność
dopiero prywatnie zobaczyłam, że to takie świry pozytywne, a nie "dziadki"
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
