Wczoraj koleżanka posiadająca 2 owczarki azjatyckie opowiadała mi jak to nieco zmądrzała suczka amstafka należąca do sąsiadki- właścicielki stajni.
A więc amstafka ma 7 lat i jest mocno nielubiana gdyż po pierwsze straszy moja koleżankę, po drugie zabijała albo choć obdzierała z futerka wszystkie wiejskie burki i pieski ludzi, którzy przyjeżdzali podziewiac okoliczne lasy na spacerkach lub pojeżdzic na konikach trzymanych w stajni włascicielki amstafki , jak również dopadała kotki i źrebaczki...
Gdy pewnego razu amstafka podeszła do akurat otwartej bramy kolezanki , jej azjaty dopadły ją i zanim własciciele oddzielili je od suki, zostawiły jej 2 dziurki w karku. Suka była w totalnym szoku ze ktoś ja zaatakował, ze nawet sie nie broniła. Widać dopiero po 7 latach znalazł się ktoś kto był w stanie ją utemperować .
Po zajściu gdy na terenie pojawił się owczarek niemiecki, suka juz nie biegła zabic pieseczka...
Nauka nie poszła w las
[/quote]
Pamiętam Piranię jeszcze jak była słodkim szczeniaczkiem i wiem,że mordowała wszystkie koty w okolicy od kiedy pamiętam, ale nie wiedziałam ,że taka z niej z...ra jeśli chodzi o psy....
A to z tego względu,że Biverowi pozwalała biegac u siebie po podwórku normalnie....Ale to tylko kolejny dowód na to jakim "agresorem" jest Bimbul....
Modlę się,żeby nigdy nie trafić-posiadać takiego psa jak Pira...Zdecydowanie nie ten kaliber...Chociaż nie wiem jaka jest w tym zachowaniu Piranii rola wychowania...