Pirat po kontuzji i przerwanych treningach agility jakoś się dostosował - trzeba czasu, choć sama twierdziłam, że się nie da opanować zapalonego sportowca w sytuacji gdy trzeba odstawić regularne ćwiczenia.

A Tasiek to powinien zamiast tych naszych "dziurawych" bramkarzy reprezentacji dostać grubą forsę za pilnowanie bramki

_________________
"Bezczelnością oraz zarozumiałością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji"

Właściwie to post powinien brzmieć: "jak zmęczyć ACD i zachować własną energię"

Można usiąść sobie wygodnie na krzesełku, poprosić pieska, żeby przyniósł piłeczkę do rączki i rzucaś, rzucać , rzucać...
Pełen relaks, tylko biceps rośnie

_________________
Pozdrowienia od stada, co na obiad byka zjada!
www.astracanina.com

Mam to przećwiczone.
Siadasz na krzesełku, laptop na kolanach, piwko obok w szklanczce a do rzucania to nie biceps tylko taka fajna ręczna wyrzutnia (coś co wygląda jak packa na muchy z uchwytem na piłkę na końcu) i już.

Acha i rzuca się albo do wyczerpania baterii w laptopie albo wypicia piwka.

Ja mam wersję uboższą-bez laptopa, ponieważ mamy zupełnie nieobcykane niewskakiwanie centralnie na laptopa. Za dużo mam tych łap do wskakiwania i w chwili kiedy Drakowe łapy biegną za piłką, Sagowe albo Sangwinowe wskakują na kolana

_________________
Pozdrowienia od stada, co na obiad byka zjada!
www.astracanina.com

Ja mam inny sposob: siada sie na werandzie, z widokiem na gory...Potrzebna jest jedna pilka, no i pies. Weranda ma ta cudowna zalete, ze wychodzi na lake zakonczona bardzo dlugim stokiem. W sumie wystarczy 6-7 rzutow i po psie

_________________
/Aga - AusAuras@gmail.com

ACD is an addiction. probably the most healthy one

moja droga, ta laka ma 500 m dlugosci, nachylenie tez godne. Na plaskim wystarcza jakies 70 rzutow, pies po 20 min odpoczynku odzywa, a tu po 7 przebiezkach mam go z glowy na godzine

albo robisz tak:psa zamykasz w chalupie, wychodzac pokazujesz mu jego ukochane ringo. Leziesz z tym w pizdu i troche, rzucasz w najgestsze krzaki, wracasz do domu, otwierasz drzwi i niewinnym glosem mowisz:przynies zabawke. Po kilku takich akcjach, wynik jw

To mi się podoba

_________________
Pozdrowienia od stada, co na obiad byka zjada!
www.astracanina.com

hehhehehhe :) ze ja nje wpadam na takie szczwane sztuczki :)) ile to sie mozna na Forum naumiec ;]

_________________
/Aga - AusAuras@gmail.com

ACD is an addiction. probably the most healthy one

Trening z górką coś mi przypomniał. Jak Vega była młodą, zwinną rottweilerką i mieszkaliśmy przy samej Odrze - wały tam strome i wysokie na 8 do 10 m potem łąka (przedwale) i drugi wał a potem juz rzeka - to najlepszą zabawą było stanie na samej górze i rzucanie patyka jak najdalej. Po kilku takich rzutach Vegunia szła juz tylko scieżką

Wały nasunęły mi następujące wspomnienie:
Dawno temu, gdy w Warszawie kursy szkolenia psów odbywały się nad Wisłą przy Bartyckiej. Podczas ćwiczenia siad zostań, psy nie zostawały, właściciele rozlażle je poprawiali, łażąć w te i nazad w pełni zrelaksowani...
Instruktor kazał psy zostawić, ludków wegnał na wał, jak się przeszedł jeden z drugim celem poprawienia psa, to na następnej lekcji wszystkie już zostawały jak przybite do podłoża

_________________
Pozdrowienia od stada, co na obiad byka zjada!
www.astracanina.com