Cheyenne miała skasowane obydwa i też sama sobie poradziła, ale była wtedy ostra zima i kupa śniegu więc nie miało się o co infekować.
Widzę, że Radek już wie co to znaczy Odyńcowi zastrzyk robić
Ja po jednym szczepieniu już więcej nie chciałam go kłuć nigdy a ślady po pazurach też miałam. Sratcha sie stawiało na stole i nawet trzymać nie trzeba było a wkłuwać się można było do woli
Hero był też taki jak Odyniec i jak przyszedł inny wet niż ten którego pamiętał z pierwszego szczepienia to go zębami potraktować chciał, jak przyszedł ten pierwszy wet to szczepienie odbyło się bez najmniejszych ekscesów
Może jak Odyniec ma zaufanie do weta a Wam nie daje tez pazur spokoju to weta zaangażujcie do pomocy.
Na przyszłość polecam skompletować apteczkę dla psa m.in z Neomycyną, wodą utlenioną, rivanolem, bandażem, plastrem w rolce i jeszcze kilkoma środkami o których później. Niestety Neomycyna na receptę- warto mieć i tą do oczu i tą w aerozolu.